Strony

środa, 3 lipca 2013

To nie był zwyczajny dzień...-Kartka z pamiętnika Robinsona -----> zadanie domowe.

Cześć ;)
Oto jest zadanie które jest prawdziwe, wykonane przeze mnie i nawet dostałam za nie bdb więc to jest po prostu nie wiarygodne ;D
Szykujcie się bo możecie pospadać z krzeseł a monitor może zgasnąć poprzez za wysoki stan głupoty :D


.....:::::::: Temat: To nie był zwyczajny dzień- kartka z Pamiętnika Robinsona.

                                                       Drogi Pamiętniczku!
    To nie był zwyczajny "dzień". Kiedy się obudziłem ,zapachniało mi kotletem. Poszedłem na plażę i zobaczyłem rozpalone ognisko ,a na nim patelnię. Od paleniska odchodziły ślady stóp. Poszedłem ich szlakiem i tym razem zapach kotleta był mocniejszy. Zdawało się ,że na wyspie jest jeszcze ktoś oprócz mnie . Po chwili zobaczyłem człowieka. Wyglądał jak Indianin. Miało pióro wwiązane we włosach i opaloną skórę. Popatrzył się na mnie jakbym był pierwszym człowiekiem ,którego zobaczył w życiu. Przywitał się ze mną mówiąc: Witaj blada twarzo! Ja podszedłem do niego i zaniemówiłem. Uśmiechnął się do mnie i podał mi kotleta na liściu. Od razu go polubiłem. Był taki miły. Zaczęliśmy rozmowę. Powiedziałem mu ,co najbardziej lubię jeść. Okazało się ,że lubi to samo. Jakby był moim bratem. Powiedzieliśmy sobie wszystkie swoje sekrety. Spytałem go o jego marzenie. O dziwo odpowiedział mi ,że jego marzeniem jest ,aby nuggetsy stały ,się kotletem. Próbowałem ukryć śmiech ,ale nie dałem rady. Wszystko to wydawało się takie nie realne. Jakby to był bardzo dziwny sen. Zaczęły się dziać bardzo dziwne rzeczy. Niebo zrobiło się czerwone i zebrały się chmury. Nagle Indianin zaczął się śmiać. Zza krzaków wyskoczyli biali murzyni ,a ja nadal nie mogłem przestać się śmiać. Powiem szczerze ,że się nawet posikałem ze śmiechu. Myślałem ,że zwariuję. Wszystko to było tak nie realne ,a nawet zaczęło mnie przerażać. Po chwili Indianin rzucił we mnie musztardą. Banany zaczęły spadać z drzew. W pewnej chwili wszystko ucichło ,a ja leżałem w łóżku na wyspie. To wszystko to był jeden dziwny sen. Jedyne co było prawdą to to ,że się posikałem w majtki...
   Tego snu nie zapomnę nigdy. Będzie z niego niezła opowieść na rozśmieszenie innych. Moja wyobraźnia chyba nie zna granic. ::::::::::..........


I TO JEST CAŁE OPOWIADANIE xD a tu jest dowód na jego istnienie ;p





HAHAHAH xD "moja głupota nie zna chyba granic" :P / Wąs